Jesteś w » Strona główna » Motus » PRO 8.5 Lite » Opinie
PLIKI COOKIES: Serwis używa cookies. Więcej informacji w regulaminie serwisu. OK (wyłącz komunikat)

Opinie hulajnoga elektryczna Motus PRO 8.5 Lite

(5 pkt)
Hulajnoga elektryczna Motus PRO 8.5 Lite
  • Wykonanie:
    5 pkt
  • Wygląd i sterowanie:
    5 pkt
  • Jazda:
    5 pkt
  • Zasięg i ładowanie:
    5 pkt
  • Koszt:
    5 pkt
Sortuj według: data | ocena | pomocność
    • (5 pkt)
      Mario z PL
    • Data dodania: 2023-01-10 18:03:22
    • Polecam ten produkt Polecam ten produkt
    • Ta opinia jest długa no i porusza to czego nie przeczytałem gdzie indziej. Hulajnoga zakupiona w celu dojazdy do pracy i do załatwiania spraw w pobliżu zamieszkania. Zastanawiałem się, czy w przedziale cen do 2000zł wybrać MOTUS PRO 8.5 Lite, czy też model miejski z kołami 10", ale bez amortyzacji.

      Wybrałem ten model, bo wizerunkowo przebija hulajnogi typowo miejskie, a ponadto dowiedziałem się z artykułów i filmów w sieci, że choć ma koła 8.5/8" to dzięki amortyzacji wybiera nierówności lepiej niż hulajnogi mające koła 10", ale bez amortyzacji. Dodatkowym plusem jest ukryte menu (należy wcisnąć jednocześnie PWR i MODE, zmieniać kolejny parametr PWR, a ustawiać jego wartość MODE), w którym możemy ustawić wiele opcji np. prędkość max. (parametr P08), tempomat (parametr P08), przyspieszenie (parametr P12), KERS (parametr P11), czy start ma być z odepchnięcia (parametr P09). Uwaga: nie ruszać parametru P03 i P07) – szczegóły można znaleźć na YT lub na stronie bliźniaczego konkurenta Techlife x5 (zakładka "Ustawienia fabryczne wyświetlacz").

      Na plus jest także regulacja kierownicy, pewność mechanizmu składania kierownicy, pulsujące światła STOP, manetka pod palcem wskazującym, wskazania wyświetlacza: ODO, TRIP i woltomierz (bardziej miarodajny niż cegiełki naładowania baterii). Oświetlenie wygląda świetnie i na pewno czyni nas widocznymi nawet z boku. Tylne światła pulsują przy hamowaniu, a ponieważ są zamontowane w podstawie hulajnogi to w razie utraty błotnika ciągle je mamy. Silnik słychać wyraźnie co ostrzega innych, że nadjeżdżamy.

      Ważnym udogodnieniem jest budowa przedniego koła, w którym jest opona z dętką – felga jest dwuczęściowa i skręcana tylko na 3 śruby, a to oznacza, że łatwo i szybko można zmienić dętkę czy oponę (zapewne widzieliście lub czytaliście ile problemów mają z tym użytkownicy tak popularnych hulajnóg producenta na literę X). W komplecie dostajemy kompaktowy i funkcjonalny zestaw kluczy. Kolejną zaletą jest polski producent (a właściwie importer, bo produkcja jest w Chinach), a tym samym dostęp do serwisu i części. MOTUS PRO 8.5 Lite jest właściwie bliźniakiem Techlife x5, ale tamten jest wyraźnie droższy i aby zdjąć ograniczenie prędkości to trzeba ciąć jeden kabelek, a nie tak jak w MOTUS zrobić to poprzez zmiany w menu.

      Pisząc tę recenzję moja hulajnoga ma przejechane zaledwie 64km – zakupiona w połowie listopada, więc nie było warunków do jazdy. Dopiero na koniec grudnia ciepłe dni pozwoliły ją przetestować, więc opiszę test dystansowy. Akumulator był naładowany w 100%, a napięcie na wyświetlaczu pokazywało 41,8 V. Moja waga wraz z ubraniem mniej niż 70kg. Temperatura ok. 10 stopni i chłodny wiatr. Teren miejski i płaski. Jazda głównie po ścieżkach rowerowych. Maksymalna prędkość, parametr P08 ustawiona na 50, co na przy pełnym naładowaniu na I-ym biegu dawało ok. 9km/h, na II-gim ok. 16km/h, a na trzecim 21km/h. Jadąc na takich ustawieniach III-go biegu zrobiłem 26km. Zauważyłem, że prędkość max. spadła z 21 do 18 km/h, a napięcie akumulatora do 34,8V. W międzyczasie na chwilę ustawiłem P08 na 100 i na III-m biegu na płaskiej drodze uzyskałem 37km/h. Potem mój syn (ma ok. 40kg) zrobił jeszcze 8km. Na koniec jego jazdy prędkość max. spadła do 6 km/h, a napięcie do ok. 31,5V. Czyli na jednym ładowaniu udało się przejechać 34km. Zatem deklarowana prędkość maksymalna i zasięg są jak najbardziej osiągalne dla pewnych warunków jazdy.

      Hamulec choć jeden i to bębnowy jak dla mnie jest wystarczający, bo nie zamierzam jeździć z maksymalną prędkością, a z 20km/h hamuje wystarczająco mocno. Hamowałem mocno tylko 2 razy. Normalnie odpuszczenie "gazu" lub zerwanie tempomatu wystarcza, aby na niecałych 10m wyhamować prawie do zera wiedząc z góry gdzie się chce zatrzymać (np. przed czerwonym światłem) – zapewnie oszczędzi to hamulce na dłuższy czas. Mechanizm składania jest prosty i pewny.

      Uwaga: Wg serwisu złącze USB pod wyświetlaczem służy tylko celom diagnostycznym, a nie ładowaniu telefonu, które może spowodować uszkodzenie elektroniki (autoryzowany serwis wykryje nasz błąd i uzna to za złamanie warunków gwarancji).

      Przechodząc do wad to póki co większych nie widzę, ale jakieś są – sami oceńcie czy dyskwalifikują tę hulajnogę. Przednie lampki świecą szeroko, ale na max. 2-3 m. Dla kogoś jadącego po nieoświetlonej drodze może to wymagać instalacji dodatkowej lampki na górze kierownicy. Wiązka przewodów pomiędzy podestem, a kierownicą trze o błotnik. Od strony silnika w czasie jazdy słychać cykanie – jest to prawdopodobnie docieranie klocków hamulcowych (może na przeglądzie zerowym je wyregulują).

      Dopiero po kilkudziesięciu km zauważyłem typowe dla tego modelu lekkie poluzowanie czerwonej tulei skręcającej jedno z ramion kierownicy, ale nie stwarzało to jakiegoś zagrożenia dla bezpieczeństwa. Wskaźnik naładowania nie pokazuje precyzyjnie stanu baterii, a ponadto w czasie jazdy pokazuje raz więcej, a raz mniej kresek. W dniu zakupu wskaźnik pokazywał wszystkie kreski, a bateria miała 36,6V, co oznacza, że miała 55% naładowania (ok. 42V to max, a każde 1,2V to 10% naładowania).

      Kolejną wadą jest nieprecyzyjna i miejscami błędnie napisana instrukcja obsługi. Wg niej należy przed przechowywaniem naładować hulajnogę do pełna, podczas gdy z Internetu i od Motus dowiedziałem się, że ma to być ok. 60-80%. Wracając do stanu naładowania to nie znajdziemy w instrukcji informacji o napięciu przy pełnym naładowaniu – wynosi ono ok. 42V. Myślałem, że skoro wskaźnik pokazuje 5 kresek, a woltomierz 36,6V to przy parametrach baterii 10,4Ah i 36V bateria jest rzeczywiście naładowana w 100%. Instrukcja nie podaje też, że w czasie ładowania lampka zasilacza jest czerwona i zmienia kolor na zielony przy pełnym naładowaniu. Czy u konkurencji jest lepiej? – nie. W instrukcji bliźniaczej hulajnogi Techlife x5 znajdziemy też jakieś "kwiatki" np. nie wolno jej przechowywać i ładować w domu lub mieszkaniu (no to gdzie?). Jednak radzę się z nią zapoznać, bo piszą tam o tym, aby co ok. 100km smarować amortyzatory – autoryzowany serwis to także rekomenduje (może być olej do łańcuchów rowerowych).

      Jednak moim zdaniem największą wadą jest system "przeglądów zerowych" wymaganych do utrzymania gwarancji. Nie jest to ujęte w opisie hulajnogi. Wymagane są dwa przeglądy realizowane w autoryzowanych serwisach (ich lista jest na stronie MUTUS). I-szy po 300km lub 60 dniach od zakupu (co wystąpi pierwsze) i II-i po 2000km lub 10-13 m-cach od dnia zakupu. Koszt takiego przeglądu na dzień pisania tej opinii to ok. 200zł. Producent oferuje nawet ten przegląd przed dostarczeniem nowej hulajnogi. Brzmi to jakby trzeba było poprawiać Chińczyków przed pierwszym użyciem, a hulajnoga jakby nie była gotowa do użytkowania tuż po zakupie. Czy kupujemy niesprawny sprzęt? Wyobrażacie sobie takie płatne przeglądy w dniu zakupu samochodu, który jest o wiele bardziej skomplikowany pod względem mechanicznym i elektronicznym od hulajnogi? Rozumiem, że przegląd jest ważny, ale po co ten po 60 dniach skoro późną jesienią/zimą możemy prawie nie użyć hulajnogi, a więc nie możemy zaobserwować potencjalnych ujawnionych wad z dotychczasowej eksploatacji i poinformować o nich serwis. Dodam, że taki przegląd to nie tylko wymysł MOTUS, ale i innych producentów – czytałem o tym na stronach poświęconym hulajnogom elektr. (one też, o dziwo, rekomendują przegląd w dniu zakupu) oraz na stronach serwisów hulajnóg elektr.

      Sprzęt w grudniu 2021 kosztował 1999zł, potem latem 2022 już ok. 2700zł, a ja zakupiłem go w listopadzie 2022 za 1849zł licząc na zniżki poza sezonem i w Black Friday. Teraz (początek stycznia 2023) kosztuje nawet 2999zł. Zatem uważam, że na pewno wart był ceny, za którą go nabyłem. Ceny idą w górę, więc jeśli ktoś się jeszcze waha to rekomenduję szybki zakup, bo na pewno latem osiągną górny pułap.

      Obym miał z tą hulajnogą same pozytywne doświadc...
    • Produkt posiadam od miesiąca
    • Zalety
      - wygląd
      - solidne wykonanie
      - komfort jazdy
      - wyświetlacz (jego funkcje i menu)
      - osiągi
      - cena w stosunku do typowych hulajnóg miejskich bez amortyzacji
    • Wady
      - system "przeglądów zerowych" (inne marki też tego wymagają)
      - instrukcja (nie opisuje wielu spraw)
      - chińska produkcja, a polski importer
      • Wykonanie:
        5 pkt
      • Wygląd i sterowanie:
        5 pkt
      • Jazda:
        5 pkt
      • Zasięg i ładowanie:
        5 pkt
      • Koszt:
        5 pkt
    • Pomocność opinii: 0 pkt
      Czy opinia jest pomocna?
      Tak Nie
 
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Copyright © 2024 naHulajnogi.pl. Powered by WMrecenzje